Historia Zwykłej Klamerki

Klamerka Do Grania.

Klamerka do prania, ma ogromne znaczenie dla grajka, muzykanta tudzież chałturnika. 
Potrzebna jest oczywiście do trzymania nut na pulpicie, gdy się gra jakikolwiek występ na dworze. W takich warunkach nierzadko wieje wiatr.
Poruszając się po w świecie muzycznym, pomiędzy muzykami i muzykantami, można usłyszeć, że prawdziwego muzyka poznać po tym, że ma klamerki.
Dzisiaj patrząc wstecz, mogę się podzielić z Tobą spostrzeżeniem, które zauważyłem na przykładzie tejże klamerki.  Pewne fazy które przechodziłem, oznaczone są poniżej etapami.
Kiedy w 1998 roku, zaczynałem swoją przygodę muzyczną na scenach muzycznych (czyt. przyczepach rolniczych), kartki z nutami fruwały mi na wietrze. Noc była długa, a grając pod gołym niebem, można było zdać się tylko na siebie, a przeważnie zapominałem o strategicznych klamerkach (etap 1).
Przez wszystkie lata, zmieniały się nie tylko tytułowe klamerki, także sprzęt muzyczny na którym grałem. Zawsze inwestowałem i kupowałem wyższy model instrumentu. Kupowałem, sprzedawałem, dokładałem – szukałem pasującego dla mnie sprzętu. 
Kilka lat temu natomiast pojawił się etap 3 i … przestałem używać klamerki. Ale mam w walizce.
Nie używam, bo nie gram  (nie gramy) już pod gołym niebem. 
To się nigdy nie opłacało. Na żadnym etapie, tylko wtedy o tym nie wiedziałem, a raczej nie miałem takiej świadomości. Zarobek z takiej imprezy nie pokrywał 1/10 zniszczeń za które musiałem zapłacić później na naprawę sprzętu. Ale jak to młoda, beztroska osoba, ważne było tylko to, że się gdzieś zagrało.

Metafora Klamerki.

Mam nadzieję, że każdy zrozumiał krótką historię zwykłej klamerki. Dlaczego nie opłaca się grać chałturniczo pod gołym niebem.
Mam nadzieję także, że potrafisz odróżnić koncerty znanych zespołów, które przeważnie dają koncert na dworze, to na utwardzonych nawierzchniach i ich występ trwa średnio 1-1,5h. Występ zespołu chałturniczego jest przeważnie na boiskach sportowych, rozpoczyna się ok 18-20 i trwa średnio do 3-5 nad ranem. 

Zastanów się, czy warto poświęcić swój instrument na zmarnowanie. 
Czy w ogóle granie chałturnicze jest dla Ciebie, być może nie jesteś muzykantem, a muzykiem?  Wtedy wszystko co tu piszę jest być może dla Ciebie niezrozumiałe, lub po prostu nie dotyczy Ciebie. 

Czy masz też jak ja wtedy 15 lat i zaczynasz z kumplami chałturzyć? Czy może masz 30 lat i ćwiczyłeś sam w domu i wtedy dołączyłeś do jakiegoś zespołu.
Większość kolegów po fachu, z którymi grałem lub gram nadal, przeszło tą samą drogę co ja. Ci starsi, wiem, że mieli jeszcze gorzej, bo za moich czasów (lata 90-te), sprzęt był o niebo lepszy, niż 10 lat wcześniej, gdy oni podobnie zaczynali.
Miałem także zaszczyt (i mam nadal), grać także z osobami które weszły od razu na etap 3. Nie znają przyczep rolniczych, deszczu czy trocin od piły na instrumentach, bo chmura nadchodziła i trzeba było przyciąć przygotowane wcześniej brzozy, żeby zarzucić plandekę. Nie znają wyzwisk pijanych uczestników imprezy, którzy wyspali się pod płotem i wstając o 4 rano nie mogli znieść, że to już koniec. Ominął ich proces nieszanowania instrumentów i muzykantów oraz ciężkiego zarabiania na kolejne instrumenty. Bardzo łatwo też można było dostać, prosto mówiąc, po mordzie. Bo np. za wolny, za szybki utwór.
Taka sytuacja 😉

PS. Czy jesteś muzykiem, czy muzykantem, gdy będziesz grał krótki koncert na świeżym powietrzu – pamietaj o klamerkach 😀

 
 
Powiadamiaj o nowych komentarzach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Wyświetl komentarze

[…] swoim instrumencie. A o kontuzję palca nie trudno. Jeżeli jesteś chałturnikiem, tudzież masz zagrać koncert, a rozwaliłeś/łaś sobie właśnie palec, być może uda Ci się przebrnąć, aby wykonać […]

1
0
Would love your thoughts, please comment.x
Scroll to Top
Scroll to Top