Gdzieś od 1998 r do dziś, gram w różnych zespołach muzycznych i ciekawych projektach jak ten powyższy, czyli regularnie spędzam czas na próbach zespołu.
Zebrać 4, czy 6 osób do zespołu na próbę, regularnie, w jednym dniu, o wyznaczonej godzinie, to nie lada wyzwanie. Jak człowiek jest młody, jest jeszcze panną, czy też kawalerem – inaczej to wygląda. A inaczej gdy pojawia się Rodzina i zmieniają się nieco priorytety w życiu.
Pierwszy w Polsce projekt nagrania indywidualnego i zebrania tego w jedną całość, udźwignął właśnie Adam Sztaba. Wzięło w nim udział ponad 700 Muzyków. Czy w „normalny sposób” można by było zapanować nad tyloma muzykami wykonującymi 1 utwór o wyznaczonej godzinie? Oczywiście 🙂
Znane są rekordy Guinessa w zagraniu np. na gitarze jednocześnie jednego utworu „Hey Joe”. Orkiestra Symfoniczna jest także doskonałym przykładem. Tu pojawia się Dyrygent, bez którego, po prostu się nie zagra.
Internet i pandemia otworzyła nową furtkę w produkcji i wykonaniu utworów.
Pewne jest to, że gdyby nie pandemia, nie powstałby taki aranż utworu.
Oczywiście, nie ma nic ważniejszego w życiu niż relacje. Mam nadzieję, że szybko wrócimy, do dawnego uścisku rąk i uścisku niedźwiedzia, przy powitaniach na próbach zespołu.
Bez tego, nawet na ekranie pomiędzy 700-ma osobami, wewnętrznie każdy jest samotny, wyobcowany…
…i stoi sam na scenie.